wtorek, 23 października 2018

Powrót // 22 lipca

Przerwa na blogu była spowodowana moim brakiem dobrej organizacji. Nie miałam czasu na robienie zdjęć czy pisanie postów. Jednak teraz już zaczęłam studia, skończyłam pracę i chcę wrócić do blogowania, robienia zdjęć i częstszego oglądania filmów. Także co na dziś? Recenzja filmu.

22 lipca opowiada o zamachu terrorystycznym, do którego doszło w Norwegii w 2011 roku. Pewnie większość z Was o tym słyszało. Ja również. Jednak nie wiedziałam nic więcej niż to, że Breivik zastrzelił sporo ludzi bez powodu. Dzięki filmowi dowiedziałam się, że podłożył także bombę przed biurem premiera oraz, że jego ofiarami była głównie młodzież przebywająca na obozie zorganizowanym przez Norweską Partię Pracy. 

Film skupia się na dylematach i dramatach ludzi powiązanych z wydarzeniami z 22 lipca. Po pierwsze śledzimy proces sądowy Breivika, tego jak manipuluje innymi. Po drugie ukazane są problemy jego adwokata, który ma nieprzyjemne sytuacje ze względu na to, kogo broni. Po trzecie załamanie w rządzie, analizowanie co zawiodło, co można poprawić. Po czwarte ukazane są losy pokrzywdzonych rodzin. Myślę, że to najciekawszy wątek. Walka Vijlara, który został postrzelony kilka razy. Walka ze swoim uszkodzonym ciałem i umysłem, walka ze wspomnieniami. Jest to również walka jego rodziny; brata, który czuje się mniej ważny czy rodziców, którzy chcą aby wszystko wróciło do normy.

Myślałam, że film będzie się mi dłużył, jednak było inaczej. Wszystko toczy się płynnie. Nie ma zbytniej dramatyzacji przy ukazywaniu zamachu.

22 lipca to duża dawka emocji i zdecydowanie nie jest to film, przy którym można się zrelaksować. No chyba, że kogoś relaksuje oglądanie jak ktoś strzela do dzieci. Jednak, gdy znajdziecie czas w jesienny wieczór aby obejrzeć coś "mocniejszego" to polecam.


Podobało się i chcesz być na bieżąco? Znajdziesz mnie na facebooku Zuzmot

4 komentarze:

  1. Z tego co piszesz to są za mocne wrażenia, jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o tym, przykra historia ale myśle ze warto by było zobaczyć

    OdpowiedzUsuń
  3. A to nie dla mnie niestety, mnie film musi odmóżdżyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż wstyd ale nie słyszałam o tej sprawie, film na pewno obejrze:)

    OdpowiedzUsuń