niedziela, 3 grudnia 2017

Żegnaj październiku

Październik uważam za udany miesiąc. Kupiłam wiele fajnych rzeczy, przeczytałam ciekawe książki i obejrzałam interesujące filmy. Oczywiście nie wszystko co zobaczyłam było wspaniałe, więc zapraszam do czytania czego nie polecam.

[Tak naprawdę to miało być podsumowanie listopada, ale pomyliły mi się miesiące. Strasznie przepraszam. Wszędzie gdzie piszę "październik" chodzi mi o listopad.]


Powyższy napis stworzyłam z literek, które ostatnio kupiłam. Zamierzam je wykorzystać do zdjęć i może do kartek świątecznych.  Zamówiłam również 4 etui do telefonu i są cudowne.



Czwarte etui zobaczycie na następnych zdjęciach. Etui z widokiem plaży tak po prostu mi się spodobało, natomiast Hannibal to mój ulubiony serial, Johnny Depp aktor, a Harry Potter to moja najukochańsza seria filmowa. A skoro jesteśmy przy Harrym...


To moja skromna kolekcja. Szara koszulka jest z Sinsay'a, więc możecie jeszcze można kupić, natomiast te drugie są z Aliexpress. 


Natomiast dziennik jest z wydawnictwa Znak. Etui a telefon również z Aliexpress.


Czas na podsumowanie książkowo-filmowe.


W tym miesiącu przeczytałam sporo książek. Są to kolejno: Mroczna Wieża I. Roland Stephena Kinga, Przedwiośnie Żeromskiego, Promyczek oraz Gus Kim Holden i na koniec Przepisy na miłość  zbrodnię Sally Andrew. Pierwszy tom Mrocznej Wieży był fantastyczny, naprawdę się wciągnęłam. To kolejna pozycja Kinga, która mnie nie zawiodła. Przedwiośnie było wielkim zaskoczeniem, bo było moją lekturą i okazało się ciekawą książką. Co do twórczości Kim Holden mam mieszane uczucia. O ile Promyczek był uczuciowym rollercoasterem, bo zarówno śmiałam się jak i płakałam, to jego kontynuacja czyli Gus był mdły. Zaczynał się spoko, ale później było miło, słodko... za słodko. Nawet jeśli autorka chciała wynagrodzić łzy wylane na poprzedniej części to przesadziła. Promyczek opowiada o życiu Kate, która zaczyna studiować w Grant. Mimo problemów zachowała pogodę ducha, dlatego jej przyjaciel nazywa ją Promyczkiem. W Grant zakochuje się w Kellerze. Oboje mają swoje tajemnice. Zakończenie książki odbiega od zakończenia typowego romansu, dlatego Promyczek był dla mnie czymś więcej. Natomiast Gus ukazuje historię przyjaciela Promyczka, tuż po tym co się stało w zakończeniu. Nie chcę pisać nic więcej, żeby nie spoilerować. Podczas czytania  Przepisów na miłość  zbrodnię byłam ciągle głodna. Śledztwo w sprawie zbrodni przeplata się z gotowaniem. To odważne i ciekawe połączenie, jednak nie poleciłabym tego fanom kryminałów. Gdy doszłam do końca książki, byłam zaskoczona, bo na koniec były podane przepisy na dania, które przyrządzała główne bohaterka. Tak samo w Promyczku i Gusie była podana playlista, znajdowały się na niej piosenki, które inspirowały autorkę podczas pisania. Spotkałam się z czymś takim po raz pierwszy i muszę przyznać, że to świetny pomysł! 

Oczywiście w październiku nie tylko czytałam, ale także kupowałam książki. Oto moje zdobycze. Obowiązkowo King jest.


Czas na filmy. Zanim przeczytałam Przedwiośnie obejrzałam film. Zazwyczaj staram się robić to w odwrotnej kolejności. Film jest dobrze zrealizowany, dość dobrze oddaje książkę, oprócz zakończenia, które jest inne w książce i w filmie. Warto obejrzeć Przedwiośnie choćby dla muzyki, która była genialna. Następnie byłam w kinie na Ptaki śpiewają w Kigali, który był zdecydowanie nie w moim typie, był zbyt wolny. Opowiada o polskiej ornitolog, która pracuje w Rwandzie i ratuje młodą dziewczynę z plemienia Tutsi. Natomiast Kocha, lubi szanuje był filmem, który trafił w mój gust. Gra tam Steve Carell i to mnie zachęciło, aby obejrzeć ten film. Prócz niego jest również Ryan Gosling, Emma Stone i Julianna Moore. Carell gra mężczyznę, który dowiaduje się, że żona go zdradza i chce się rozwieść. W barze poznaje młodego Jacoba, który uczy go jak podrywać kobiety.  Jest to komedia z elementami romansu i dramatu. Polecam na niedzielne popołudnie. Zdecydowanym filmowym faworytem października jest Split. Opowiada on o mężczyźnie, który ma kilka jaźni. Gdy jedna zaczyna dominować porywa trzy nastolatki. Film trzyma w napięciu i byłby doskonały, gdyby nie zakończenie. Motyw jaźni, która ma nadprzyrodzone moce mnie nie kupuje.

To by było na tyle. Żegnaj październiku!

O nowych postach będę informować na instagramie zuz.mot

2 komentarze:

  1. No to ten.. Żegnaj listopadzie :'D Każdemu mogło się pomylić, chociaż troszkę się uśmiałam :D Fajne te rzeczy z Harrego Pottera, sama jestem wielką fanką zarówno książek, jak i filmów :3

    https://luxwell99.blogspot.com/2017/12/hello-sunday.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi głupio przez tą pomyłkę... Nadal się zastanawiam jakim cudem się pomyliłam.

      Usuń