Zmoknięta i zziębnięta weszłam do bistro z koleżankami. Nie byłam szczególnie głodna, ale wypadało coś zamówić w towarzystwie, żeby nie patrzeć jak inni jedzą. Mój wzrok wyłowił zwykłe frytki pośród krewetek, kawioru i tatara. Biorę. Czas na coś do picia. Piwo, wino, cola, herbata. Nigdy nie byłam jakiś smakoszem herbat, nawet cytryny nie dodaję, ale postanowiłam zaryzykować. Wzięłam jesienną, żeby się rozgrzać. To była bardzo dobra decyzja. Zrobiłam jej zdjęcie i postanowiłam zrobić taką samą w domu. Czy się udało?
No cóż... Herbata nie była zła. Była po prostu inna niż ta, którą zamówiłam. Myślę, że muszę pokombinować z proporcją składników.
Jeśli chcielibyście zrobić taką rozgrzewającą herbatę, to oto składniki:
herbata czarna
sok malinowy
pomarańcza
kardamon
cynamon
anyż
Ja dodałam 1 plaster pomarańczy, 8 ziarenek kardamonu, pół laski cynamonu, pół gwiazdki anyżu i 2 łyżki soku. Sok dolewałam i próbowałam na bieżąco, czy herbata już jest dobra.
O nowych postach będę informować na instagramie zuz.mot
Ja uwielbiam herbatkę z cytryną i sokiem malinowym :)
OdpowiedzUsuńJa lubię zieloną herbatę, bardzo energetyzująca :D
OdpowiedzUsuńZaobserwowałam Twojego bloga i dołączyłam do grona czytelników, więc będę tutaj wpadać częściej. Byłoby niezmiernie miło, gdybyś i Ty odwdzięczyła się obserwacją na moim blogu i kto wie, może komentarzem :D
http://luxwell99.blogspot.com/2017/11/sami-wyznaczamy-granice-normalnosci.html